W czeskiej wiosce Lukova, ponad 200 km na wschód od Pragi, znajduje się kilkusetletni, zmieniający się w ruinę kościół. Od kilku lat stopniowo zyskuje on jednak międzynarodową uwagę i setki odwiedzających, a to dzięki legendzie jaką jest owiany i upiornym rzeźbom znajdującym się w budynku.
Kościół św. Jerzego został zbudowany w 1352 roku. Przez setki lat był niemym świadkiem niezliczonych wydarzeń historycznych i służył wiernym aż od 1968 roku, kiedy to podczas pogrzebu zawalił się dach. Wiele osób po tym wydarzeniu było przekonanych, że miejsce to jest nawiedzone i zdecydowało się pozostawić je żywiołom zamiast wchodzić do środka.
W 2012 roku miejscowy mieszkaniec i opiekun wolontariuszy Petr Koukl chciał zebrać fundusze na naprawę świątyni, nie był jednak pewien, jak to zrobić. Po pewnym czasie Koukl do pomocy pozyskał studenta Jakuba Hadravę, który stworzył niecodzienną instalację, będącą częścią jego pracy magisterskiej na uczelnię artystyczną. Instalacja przedstawia gipsowe modele ludzi, siedzących w ławach kościoła i pokrytych białymi prześcieradłami.Całość, choć wydaje się bardzo prosta, robi ogromne i przerażające wrażenie.
W ciągu ostatnich lat duchy powoli dawały kościołowi nowe życie. W 2014 roku film opublikowany na YouTube pomógł większej liczbie osób odkryć to osobliwe miejsce. Petr powiedział Lonely Planet, że do tej pory zebrano 600 000 koron (23 500 euro) z opłat za wstęp i że w 2017 roku udało im się naprawić dach. Organizują też koncerty, a nawet odprawiają okolicznościowe msze w kościele.
Obecnie duchowy kościół jest otwarty tylko w soboty i tylko na kilka godzin, pomimo tego frekwencja jest doskonała i w każdy weekend przychodzi około 150 osób. Można do niego dojechać pociągiem z Pragi do pobliskiej Ceskiej Trebovy.
