Diabeł z New Jersey to legendarny potwór i kryptyda rzekomo zamieszkujący las Pine Barrens na południu stanu New Jersey w USA. Historia potwora zaczyna się w 1740 roku. Wówczas zaczęto obwiniać nieznanego diabła o zabijanie lokalnych zwierząt hodowlanych. Szczyt aktywności stworzenia przypadł jednak na przełom XIX i XX wieku, gdy wiele osób rzekomo spotkało potwora. Wśród nich był nawet brat Napoleona Bonaparte − Józef. Rekordową aktywnością potwora wyróżniał się rok 1909. W ciągu jednego tygodnia widziały go tysiące świadków . W tym roku diabeł atakował też ludzi, pojazdy, zwierzęta i zabijał drób. Ostatnia relacja z widzenia potwora pochodzi z 2015 roku.
Wygląd potwora
W 1927 roku, podczas nocnego kursu w Salem w New Jersey, świadkiem pojawienia się Diabła był taksówkarz. Właśnie skończył on wymianę opony, gdy na dachu samochodu wylądowało ogromne, skrzydlate stworzenie. W szoku, mężczyzna rzucił wszystko, wskoczył do samochodu i docisnął gaz. Stworzenie zleciało z dachu. Taksówkarz opowiedział o wszystkim policji w Salem.
Grafika opublikowana w Philadelphia Bulletin w 1909 roku |
W sierpniu 1930 grupa dzieci była rzekomo ścigana przez Diabła aż do Duport Clubhouse w Gibbstown. Stworzenie dało za wygraną nie krzywdząc nikogo, jednak wiele doniesień mówi, że było widziane jeszcze po drodze zanim znikło.
W 1960 roku przeraźliwy skrzek wystraszył grupę ludzi niedaleko Mays Landing.
Jedno z ostatnich doniesień pochodzi z 1993 roku, kiedy to strażnik leśny John Irwin jechał wzdłuż rzeki Mullica w południowych regionach New Jersey. Zatrzymał się on aby zorientować się w terenie, gdy nagle drogę zagrodziło mu stworzenie wielkie na niemal 2 metry, z rogami, w kolorze matowo czarnym. Nie wiadomo, czy był to ten sam Diabeł czy inne zwierzę. Irwin twierdził, że on i istota patrzyli na siebie kilka minut, aż stwór poderwał się do lotu i zniknął w lesie.
Rok 1909
Rok 1909 był prawdziwym festiwalem widzeń Diabła. 16 stycznia. Thack Cozzens z Woodbury, zobaczył lecące stworzenie z świecącymi oczami. W Bristolu, John McOwen usłyszał, a po chwili zobaczył, to samo dziwne stworzenie na brzegach kanału. James Sackville wystrzelił do niego, jednak stwór tylko zaskrzeczał i odleciał.
Listonosz z Bristol, E. Minister, twierdził, że obudził się w środku nocy słysząc dziwnie nienaturalny skrzek dochodzący z rejonów rzeki Delaware. Wyjrzał wtedy przez okno i zobaczył stworzenie, które opisał jako „ogromny żuraw”. Miało długą szyję wyprostowaną w locie, chude nogi i skrzydłą.
17 stycznia państwo Lowdens z Burlington, znaleźli dziwne odciski łap na swoim polu i w okolicach śmietnika. Miejscowi traperzy mówili, że nigdy nie widzieli takich śladów jak te.
Poza tym, ślady te znajdowano niemal wszędzie – na dachach, podwórkach, gałęziach drzew, jednak nie na drogach miejskich ani na wielkich, otwartych polach. Znaleziono je także w miejscowościach Columbus, Hedding, Kinhora i Rancocas. Zorganizowano nawet polowanie, jednak psy nie chciały podjąć tropu na śladach.
19 stycznia Diabeł pokazywał się najdłużej. O 2:30 w nocy państwo Nelson Evans z Gloucester obserwowali zwierzę przez 10 minut z okna swojego domu. Evans opisał stworzenie tak następująco „Miał około 120 centymetrów wysokości, głowę jak koń. Miał długą szyję, czarne rozłożyste skrzydła, a jego tylne nogi wyglądały jak u żurawia, z tym, że z końskimi kopytami. Chodził na tylnych nogach trzymając uniesione dwie krótkie przednie nogi z pazurami. Nie użył przednich nóg ani razu podczas całych 10 minut, gdy go obserwowaliśmy. Moja żona i ja byliśmy przerażeni, jednak zdecydowałem się otworzyć okno i powiedzieć "Sio!" on odwrócił się, zaszczekał na mnie i odleciał.”
Pani J.H. White zbierała ubrania ze sznura i zauważyła dziwne stworzenie stojące w rogu jej podwórka. Na jago widok kobieta krzyknęła a jej mąż wyskoczył z domu i zauważył leżącą na ziemi żonę i Diabła nad nią „skrzeczącego i strzelającego płomieniami”. Zaatakował potwora sznurem na bieliznę, stwór się wystraszył i odleciał nad płotem.
Kilka dni później Diabeł zaatakował ponownie, tym razem psa należącego do Mary Sorbinski nad południowym Camden. Był wieczór. Kiedy kobieta usłyszała skowyt swojego psa, szybko pobiegła sprawdzić co się stało, psa atakował wielki jaszczur ze skrzydłami. Mary przegoniła go miotłą, jednak potwór zdążył poranić psa. Kobieta natychmiast zaniosła zwierzę do domu i wezwała policję. Zanim patrol przyjechał, wokół domu zdążyło zgromadzić się ponad 100 osób. Nagle dało się słyszeć przeszywający skrzek. Policjanci wystrzelali magazynki w ciemność, jednak nie znaleziono ciała potwora. Gazety zapełniały się od doniesień o Diable i fotografii odcisków jego stóp.
Pewnego lutowego dnia po południu dwóch profesjonalnych myśliwych tropiło diabła przez 20 mil w Gloucester. Ślady przeskakiwały półtorametrowe płoty i przechodziły przez ciasne przestrzenie. Grupa obserwatorów w Camden, też widziała diabła. Również zaskrzeczał na nich i odleciał. Był widziany przez członków Black Hawk Social Club i ludzi w Clementon, nad którymi przeleciał. Relacje świadków z różnych miejsc ciągle się pokrywały. Mieszkaniec Trenton, E.P. Weeden usłyszał trzepot skrzydeł i wyszedł na dwór żeby sprawdzić co się stało. Znalazł odciski kopyt, identyczne jak te wcześniej znajdywane. W tym samym mieście znaleziono owe odciski w okolicach arsenału. Ludzie w Pitman chowali się w kościołach. Kurczaki w Delaware Valley były znajdowane martwe jeszcze tego samego dnia, którego farmerzy wypuszczali je z kurników na pole. Ludziom z The West Collingswood Fire Department udało się postrzelić Diabła, który najpierw się wycofał, potem zaszarżował i znowu odleciał. Oficer policji z Burlington i Reverend John Pursell z Pemberton także zauważyli Diabła z Jersey. Pursell powiedział „Nigdy nie widziałem czegoś takiego jak to”.
Kolejne ślady znaleziono w Haddonfield. W Collingswood widziano Diabła lecącego w kierunku Moorestown. W Moorestown, John Smith z Maple Shade widział Diabła nad cmentarzem Mount Carmel. George Snyder zobaczył go zaraz po Johnie Smithie i ich opisy były identyczne. W Riverside znaleziono ślady kopyt na dachach i obok martwego szczeniaka. Oficer policji z Camden – Louis Strehr – widział Diabła pijącego wodę z koryta dla koni. Szkoła w Mt Ephraim była zamknięta, ponieważ żaden uczeń nie odważył się wyjść z domu. Młyny i fabryki w Gloucester i Hainesport także musiały zostać zamknięte z braku pracowników. Oficer z Blackwood narysował szkic Diabła, którego widział, pokrywający się z poprzednimi.
Great Jersey Devil Hoax
W czasie masowej paniki miało miejsce tzw. Wielkie oszustwo Diabła z Jersey (Great Jersey Devil Hoax). Jacob Hope i Norman Jeffries wykorzystali masową histerię związaną z atakami Diabła. Zaoferowali 500 dolarów temu, kto złapie Diabła, twierdząc, że to bardzo rzadki Australijski wampir. Oczywiście nie mieli zamiaru nikomu płacić, bo „Diabła” już mieli. Po ogłoszeniu „złapania” przez anonimowego myśliwego, zabrali z cyrku kangura, pomalowali go na zielono, przyczepili kopyta i rogi i ustawili go na wystawie pobierając opłaty za oglądanie. Oczywiście oszustwo wyszło szybko na jaw, z powodu kolejnych ataków. Do kłamstwa przyznali się dopiero po 20 latach.