2022/03/09

Enriqueta Marti i Ripolles. Historia "wampirzycy z Barcelony"

Enriqueta Marti i Ripolle urodzona w 1868 roku to hiszpańska morderczyni dzieci, sutenerka oraz porywaczka. Na początku XX wieku kobieta zaczęła prowadzić dom publiczny z nieletnimi osobami. Z czasem biznes ten przekształcił się w rzeźnię. Enriqeta zabijała porwane maluchy, a z ich krwi, tłuszczu, włosów i sproszkowanych kości przygotowywała magiczne eliksiry, które miały pomagać w wyleczeniu gruźlicy, chorób wenerycznych oraz mieć działanie odmładzające. Klientami morderczyni było wielu znanych i bogatych mieszkańców Barcelony, w sam król Hiszpanii Alfons XIII.



Wczesne lata


Enriqueta Marti przyszła na świat w 1868 roku. Od dziecka poznawała właściwości ziół. Uczyła się, jak stworzyć z nich napary o leczniczych właściwościach. Marzyła jednak o zupełnie innym życiu.

Jako nastolatka opuściła dom rodzinny i wyjechała do Barcelony. Chciała się usamodzielnić i poznać wielki świat. Została służącą. Bywała też nianią. Zarabiała niewiele. Wielki świat był na wyciągnięcie ręki, ale wciąż dla niej nieosiągalny. Barcelona była wtedy stolicą nie tylko Katalonii, ale też rozpusty. To właśnie stąd eksportowano najwięcej w Europie materiałów pornograficznych. Marti chciała się wzbogacić. Nie zastanawiała się długo. By odmienić swój los, zajęła się prostytucją.

W wieku 27 lat Enriqueta wzięła ślub. Jej wybrankiem był mało znany kataloński malarz. Sielanka jednak nie trwała długo. Po kilku latach señor Juan, rozczarowany problemami z dochowaniem wierności ze strony żony postanowił odseparować się od kobiety. Para jednak rozchodziła się i schodziła kilka razy aż w końcu doszło do rozwodu.




Początki działalności przestępczej

Na początku XX wieku Enriqueta zaczęła prowadzić dom publiczny z nieletnimi osobami. Swoje ofiary kobieta najczęściej odnajdywała na ulicy lub w przytułkach. Dzieci skuszone słodyczami zostawały porywane, a następnie więzione i zmuszane do prostytucji. Kobieta w czasie porwań często udawała, że jest matką uprowadzanego dziecka. W 1909 roku do mieszkania Enriquety weszła policja, która podejrzewała, że kobieta prowadzi dom publiczny i zmusza do prostytucji dzieci w wieku od 3 do 14 lat. Podczas policyjnego nalotu okazało się, że z domu publicznego Marti korzysta pewien młodzieniec, który miał bardzo wpływową rodzinę. Akta sprawy Enriquety zniknęły, a kobieta została na wolności. Prawdopodobnie nie trafiła do więzienia, ponieważ znała wiele wpływowych osób w mieście.


Porwanie Teresity Guitart i koniec działalności przestępczej

Mieszkańcy Barcelony zauważyli, że w mieście bardzo wiele dzieci zniknęło. Pomimo wielu zgłoszeń zaginięć policja nie poszukiwała morderczyni. Władze miasta wydały oświadczenie, w którym stwierdzono, że plotki o porwaniach dzieci są fałszywe. 27 lutego 1912 roku sąsiadka Enriquety zauważyła w oknie jej domu dziewczynkę z ogoloną głową. W mieście prowadzono poszukiwania Teresity Guitart, która była córką bardzo szanowanej, lecz niezamożnej rodziny. Sąsiadka spytała Marti czy widziała jej dziecko, ale kobieta nie udzieliła odpowiedzi. Mieszkanka Barcelony opowiedziała o sprawie sprzedawcy materaców, który udzielił zeznań na komisariacie.

Śledczy udali się do mieszkania Marti pod pretekstem podejrzenia o posiadanie kur. Mężczyźni spotkali dwie dziewczynki, które początkowo twierdziły, że są córkami morderczyni. Dziewczynki po pewnym czasie przyznały, że zostały porwane. Jedną z dziewczynek okazała się być Teresita, która zeznała, że Marti maltretowała ją fizycznie i psychicznie. Teresita mogła jeść tylko ziemniaki i stary chleb. Druga z dziewczynek zeznała, że widziała jak Enriqueta zaszlachtowała chłopca o imieniu Pepito na kuchennym stole. Wystraszona dziewczynka wróciła do łóżka i udawała, że śpi. W mieszkaniu sutenerki znaleziono zakrwawioną wannę, wiele kości dzieci oraz 50 słoików z zakonserwowanymi ludzkimi szczątkami.

W domu znaleziono również „magiczne eliksiry” zrobione z dziecięcych ciał oraz listę klientów Marti. Po zatrzymaniu kobieta twierdziła, że nie mordowała dzieci, a jedynie pomagała im i odsyłała je na wieś. Szczątki dziecięcych ciał według kobiety służyły do tworzenia „leczniczych eliksirów”. Mikstury stworzone z krwi, przetopionego tłuszczu, włosów czy sproszkowanych kości miały pomagać w wyleczeniu gruźlicy, chorób wenerycznych oraz mieć działanie odmładzające. Klientami morderczyni było wielu znanych i bogatych mieszkańców Barcelony. W produkty stworzone przez Marti miał zaopatrywać się sam król Hiszpanii Alfons XIII, jednak informacja ta nie została potwierdzona

Śledczy znaleźli torby pełne zakrwawionych ubrań, nóż i mnóstwo maleńkich kości. Niektóre z nich były nadpalone. W jednym z pomieszczeń zabezpieczono 50 słoików z zakonserwowanymi ludzkimi szczątkami, umywalkę pełną krwi oraz przygotowane do sprzedaży kremy i eliksiry. W mieszkaniach odkrywano skrytki pełne dziecięcych kości. Znaleziono też zaszyfrowaną korespondencję, notatnik czarownicy oraz listę klientów. Wśród nich było kilka bardzo znanych osób. Zostały poproszone na przesłuchanie. Twierdzą, że jej nie znali – przytaczał dziennik "The St. Louis Star and Times".

Kobiecie nigdy nie postawiono zarzutu zabójstwa. Została aresztowana za porwania oraz fałszowanie dokumentów. Według jednej z wersji do procesu Enriquety nie doszło (był on wiele razy odraczany), a ona sama zmarła w areszcie. Według drugiej wersji kobieta została skazana na 11 miesięcy pozbawienia wolności. Okoliczności śmierci Marti nie są jasne. Enriqueta miała zostać zamordowana przez inne więzione kobiety, jednak w gazetach podano informację, że Marti zmarła na tajemniczą chorobę (w innej wersji miała mieć nowotwór macicy).


Źródła:
https://tvn24.pl/magazyn-tvn24/dzieci-znikaly-z-ulic-z-ich-kosci-i-krwi-czarownica-gotowala-eliksiry,72,1493
https://pl.wikipedia.org/wiki/Enriqueta_Marti_i_Ripolles