Opowieść o portugalskiej kobiecie widmo krąży po internecie od wielu lat. Sceptycy twierdzą, że nie ma w niej ani źdźbła prawdy, ale są też tacy, którzy wierzą, że dusze zmarłych mogą przybierać formę fizyczną i ingerować dla bliżej niekreślonych celów w ziemski świat i że to właśnie mogło mieć miejsce kilka lat temu na jednaj z portugalskich dróg.
Trójka młodych Portugalczyków, David, Tiago i Tania, jechali w Apallachy. Późną nocą nie mogąc znaleźć dobrej drogi w miejscowości Sintara natrafili na autostopowiczkę,
którą postanowili podwieźć, w nadziei, iż dziewczyna pomoże im dotrzeć do miejsca, w które docelowo jadą. Ta jednak rzekomo kilka sekund po wejściu do auta zwierzyła się pasażerom, iż miała wypadek ...w którym zginęła. Chwilę później samochód, którym jechali kilkakrotnie dachował, czego Tiago i Tania nie przeżyli. Ocalał jedynie David,
który w żaden sposób nie mógł wytłumaczyć tego, co wydarzyło się wspomnianej nocy. Nie wyjaśnione jest też, co stało się z autostopowiczką.
Świadkowie zeznali, że na miejscu wypadku nie było nikogo, prócz Davida, Tiago i Tanii, do podobnych wniosków doszli też badający sprawę śledczy.
Gdyby
na tym poprzestać, historię, którą znamy jedynie z opowiadań Davida łatwo można by uznać za zmyśloną, ale jeden z
trójki znajomych miał ze sobą kamerę. Moment spotkania z autostopowiczką, rozmowę z nią oraz wypadek, do którego tej nocy doszło został
rzekomo zarejestrowany na taśmie wideo, która utajona znajduje się w wyłącznym posiadaniu portugalskiej policji. Co
więcej - dziewczyna z owego nagrania (przedstawiająca się jak Teresa)
jest łudząco podobna do Teresy Fidalgo (Hidalgo), młodej mieszkanki
Sintary, która w 1983 roku zginęła dokładnie w miejscu, gdzie zdarzył
się wypadek Davida, Tiago i Tanii.
Cała sprawa, jako iż wywołująca spory dreszcz emocji zainteresowała portugalskiego reżysera Davida Rebordão. Postanowił on wyprodukować film, imitujący ten, który miał nagrać pechowej nocy jeden z pasażerów. Kilkuminutowy powstały w 2003 roku obraz A Curva szybko zdobył popularność wśród internautów, sprawił też, że o dziwnym zdarzeniu dowiedziało się mnóstwo osób. Przez pewien czas nawet sądzono, że jest to autentyczne nagranie, które wyciekło z policyjnych archiwów, ale reżyser szybko to zdementował.
Choć niewątpliwie przerażająca, historia tragicznego wypadku trójki przyjaciół, którego pośrednim sprawcą był duch młodej dziewczyny nie wydaje się zbyt prawdopodobna. Brak dokładnych wiadomości o miejscu, czasie i ofiarach rodzi przypuszczenia, iż podobne zdarzenie w ogóle nie miało miejsca.