2022/03/20

Zaginięcie całej wioski Angikunów w styczniu 1930 roku

10 stycznia 1930 roku zwiedzający dzikie tereny Kanady traper Joe Labbelle, przechodząc niedaleko wioski Eskimoskich Indian Inuit, leżącej nad jeziorem Angikuni, postanowił zajść do niej by ogrzać się i odpocząć. Znani ze swojej gościnności Eskimosi już wcześniej przyjmowali Joe z otwartymi ramionami. Labbelle wiedział też, że było to miejsce tętniące życiem, pełne chat i namiotów. Tamtego dnia jednak, kiedy Labbelle zaszedł do wioski zauważył, że zniknęli z niej wszyscy mieszkańcy. Według różnych źródeł było ich od 30 do nawet kilkuset. 



Zaniepokojony traper natychmiast udał się do najbliższej stacji telegraficznej i wezwał Kanadyjską Konną Policję.Po dotarciu do osady policja natychmiast zbadała miejsce. Ślady wskazywały na to, że wioska została opuszczona nagle. Na miejscu znaleziono zmarznięty gulasz z renifera nad paleniskiem, niedokończone koszule ze skór fok, a zapasy w magazynach na ryby nie były ruszone. Ponadto, eskimosi nigdzie nie ruszali się bez strzelb i pożywienia, jednak teraz strzelby leżały w chatach. Policja na miejscu znalazła także siedem martwych psów.



Niektóre źródła mówią też, że wszystkie groby przodków plemienia zostały rozkopane (mimo, że ziemia w styczniu jest twarda jak kamień) a zwłoki zniknęły. Nie natrafiono na żadne ślady walki, ani ślady stóp wychodzące z wioski, które powinny znaleźć się na świeżym śniegu.



Pierwsza oficjalna relacja o zaginionej wiosce została wydrukowana  w kanadyjskiej gazecie „Le Pas, Manitoba".  Zwolennicy teorii o UFO twierdzą, iż wioska została porwana przez przybyszów z innej planety. Mieszkaniec sąsiedniej osady Armand Laurent i jego dwóch synów widzieli niedługo wcześniej dziwny obiekt na niebie. Obiekt świecił i zmieniał swoją formę, następnie zniknął za horyzontem w kierunku Angikuni. Według Kanadyjskiej Policji Konnej natomiast, historia ta nie ma potwierdzenia w oficjalnych archiwach.


Źródła:
https://en.wikipedia.org/wiki/Angikuni_Lake