2014/03/28

Qaqrat - potwór z Alaski

22 lipca 2007 roku do serwisu internetowego Cryptomundo przesłano zdjęcie zwłok niezidentyfikowanego zwierzęcia. Fotografia została wykonana w nieznanym miejscu, na brzegu Alaski i przedstawia spore, różowe ciało stworzenia, które po dzień dzisiejszy pozostaje zagadką dla naukowców.

Zdjęcie stworzenia, o którym mowa
 przesłane do portalu www.cryptomundo.com
Jak stwierdzili biolodzy, szczątki są w takim stanie, że ustalenie - wyłącznie w oparciu o to, co znajduje się na fotografii - czym jest sfotografowane stworzenie, jest niemożliwe, gdyż pierwotny wygląd zwierzęcia jest nie do odtworzenia (kolor skóry może być skutkiem zdarcia naskórka w wyniku oddziaływania morskich prądów, które szorowały zwłokami po kamienistym dnie; szczątki mogą być także niekompletne), może więc to być zarówno ciało morsa, delfina, walenia jak i każdego innego zwierzęcia (być może jeszcze nie odkrytego), zamieszkującego wody lub wybrzeża Alaski. Wszystko wyjaśnić mogłyby zbadania DNA znalezionych szczątków, niestety, nie wiadomo nawet czy ktokolwiek, oprócz nieznanego z nazwiska autora fotografii, je widział.

2014/03/23

Kamala i Amala - dzieci wychowane przez wilki

Jesień roku 1920, Bengal, Indie. Mieszkańcy wioski Midnapore żyją wieściami o dwóch humanoidalnych zjawach wyłaniających się po zmroku z wilczych jam. Miejscowy kapłan, jako iż czuje się odpowiedzialny za losy wsi i jej mieszkańców postanawia ukrywać się po nocach w koronach drzew i sprawdzić, co (jeśli w ogóle to coś istnieje) spędza sen z oczu jego poddanym. Na jednym z takich polowań dokonuje niewiarygodnego odkrycia - ku jego zdziwieniu z wilczej jamy wychodzą dwie małe dziewczynki.


2014/03/22

Kim były zielone dzieci z Woolpit?

Według zapisków dwóch angielskich kronikarzy - historyka Wiliama z Neuberugh (1135-1198) i opata Ralpha z Coggeshall (? - 1228) na przełomie XII i XIII wieku w angielskiej wiosce Woolpit pojawiła się dwójka dzieci o zielonym odcieniu skóry. Rodzeństwo posługiwało się nieznanym nikomu językiem, miało na sobie ubrania z dziwnego, również nieznanego mieszkańcom wioski materiału oraz nie chciało przyjmować pożywienia innego niż strączki zielonej fasoli. Chłopiec po niedługim czasie zachorował i zmarł, dziewczynka natomiast przywykła do nowego środowiska, nauczyła się języka oraz po pewnym czasie utraciła zielony kolor naskórka.


2014/03/20

Zaginięcie Fredericka Valenticha

Ten dziwny samolot zawisł teraz nade mną. To wisi nieruchomo i to nie jest samolot...
~ ostatnie słowa Fredericka Valenticha, jakie zarejestrowała wieża kontroli lotów w Melbourne





2014/03/14

Kobieta bez wyrazu

W czerwcu 1972 roku, w szpitalu Cedar Senai (Los Angeles) pojawiła się kobieta ubrana tylko w białą, całą pokrytą w krew suknię. Nie powinno być to zaskakujące, bo przecież gdy ludzie ulegają wypadkom drogowym, zazwyczaj szukają pomocy w pobliskim szpitalu. Ale w tym przypadku było zupełnie inaczej. Były dwie rzeczy, które sprawiały, że ludzie patrząc na kobietę wymiotowali, bądź uciekali w popłochu.
Po pierwsze, kobieta ta niezupełnie przypominała człowieka, bardziej coś w stylu manekina, z tym, że poruszała się zbyt płynnie, by nie można by ją uznać na żyjącą osobę. Jej twarz była bez skazy, pozbawiona brwi oraz jakichkolwiek zmarszczek lub zniekształceń. Przez nienaturalnie, mocno zaciśnięte szczęki, nie było widać zębów. Lekarze nie mogli uzyskać od niej jakichkolwiek informacji, a większość personelu czuło się niekomfortowo patrząc na jej twarz dłużej niż kilka sekund. Jednak w momencie gdy lekarze próbowali ją znieczulić, ta wyjątkowo mocno się broniła i nie dała się do tego zmusić. Gdy dwoje lekarzy przytrzymywało ją, ta wstała na łóżko z tym samym, dziwnym brakiem jakiejkolwiek ekspresji na jej twarzy. Odwróciła wzrok na doktora i zrobiła coś niewiarygodnego. Uśmiechnęła się. Kiedy to zrobiła, jedna z lekarek zaczęła krzyczeć i uciekła z sali. Kobieta nie miała normalnych, ludzkich zębów, a nienaturalne, długie i ostre kły. Zbyt długie, by po zamknięciu się szczęki, nie mogły zadać obrażeń. Lekarz spojrzał na jej zęby zanim zapytał "Kim ty do cholery jesteś?". Ta ugięła kark przychylając swoją głowę do ramienia nadal uśmiechając się. Nastąpiła długa pauza, a ochrona została uprzedzona o tej sytuacji, słychać było nawet jak idą korytarzem w kierunku pokoju. Gdy ich usłyszała, rzuciła się do przodu, zatopiła swoje zęby w jego szyi, po czym zwolniła je pozwalając mu upaść na podłogę. Z trudem łapał powietrze i dławił się własną krwią. Wstała i pochyliła się nad nim, niebezpiecznie zbliżając do niego swoją twarz. Szepnęła mu do ucha słowa "Jestem... Bogiem...". Oczy lekarza były pełne strachu, gdy obserwował jak udaje się w stronę ochroniarzy. Lekarka która przeżyła, nazwała ją "Bezwyrazową". Kobiety nigdy nikt już nie widział.
 

 - www.creepypasta.wikia.com


2014/03/10

Dom Pani Winchester

Nigdy nie ukończony, budowany przez 38 lat (1884 - 1922) dom w San Jose w amerykańskim stanie Kalifornia owiany jest intrygującą tajemnicą. Niezwykła budowla miała ponoć chronić właścicielkę, dziedziczkę ogromnej fortuny (połowa udziałów w firmie przejętej po teściu dawała jej kwotę 1 000 dolarów dziennie, co dziś można porównać z kwotą 26 000 dolarów) Sarę Winchester od nawiedzających ją osobistych nieszczęść, których sprawcami miały być rzekomo duchy ludzi zabitych karabinem Winchester, którego pomysłodawcą i twórcą był teść Sary, Olivier Winchester

2014/03/06

Most Overtoun - most psów samobójców

Ludzie odbierający sobie własne życie to obecnie nic dziwnego, zupełnie inaczej sprawa wygląda, gdy do samobójstwa dążą zwierzęta. Niedaleko miasta Dumbarton w zachodniej Szkocji znajduje się stary, masywny, kamienny most. Na pierwszy rzut oka jest to zwykła, może trochę zaniedbana budowla, lecz od lat 50 XX wieku okolica Overtoun House (tak nazywa się zamek, na którego ziemiach mieści się most) uważana jest przez okolicznych mieszkańców za centrum niewyjaśnionych zjawisk.



2014/03/01

Duch autostopowiczki Teresy Fidalgo spowodował wypadek samochodowy?

Opowieść o portugalskiej kobiecie widmo krąży po internecie od wielu lat. Sceptycy twierdzą, że nie ma w niej ani źdźbła prawdy, ale są też tacy, którzy wierzą, że dusze zmarłych mogą przybierać formę fizyczną i ingerować dla bliżej niekreślonych celów w ziemski świat i że to właśnie mogło mieć miejsce kilka lat temu na jednaj z portugalskich dróg.