2019/10/05

Zaginięcie Emanueli Orlandi. Największa nowożytna tajemnica Watykanu.

Niewyjaśniona zagadka kryminalna i jedna z największych tajemnic świętego miasta. Emanuela Orlandi, córka świeckiego urzędnika Stolicy Apostolskiej miała piętnaście lat gdy w 1983 roku zniknęła bez śladu z ulic Watykanu. Pomimo, iż domniemany porywacz kontaktował się z rodziną, do dziś nie wiadomo, czy w ogóle doszło do jakiegokolwiek porwania. Sprawa została szybko nagłośniona przez media. Zagięcie Emanueli łączono z zamachem na Jana Pawła II, a sam papież wielokrotnie publicznie apelował o pomoc w odnalezieniu dziewczyny. Włoski egzorcysta Gabriele Amorth oświadczył, że według jego wizji dziewczyna została porwana przez siatkę pedofili do której należy wielu znanych biskupów. Po ponad dwudziestu latach, w 2005 roku podczas emisji włoskiej edycji programu Ktokolwiek widział, Ktokolwiek wie, do telewizji zadzwonił anonimowy słuchacz mówiąc, że szczątki Orlandi znajdują się w grobie szefa mafii Enrico De Pedis. Kryptę rozkopano, nie znaleziono tam jednak szczątków dziewczyny. Sprawa odżyła po raz kolejny w listopadzie 2018. Podczas rutynowego remontu w podziemiu nuncjatury w Rzymie natrafiono na ukryte w ścianie ludzkie ciało, początkowo sądzono, że należy ono do zaginionej przed laty nastolatki. Kilka miesięcy później w wyniku badań DNA stwierdzono, że są to kości męskie. To, co przydarzyło się Emanueli latem 1983 roku, od prawie 40 lat pozostaje tajemnicą.



Dzień zaginięcia

Był 22 czerwca 1983 roku. Około godziny 17:00. Emanuela Orlandi szła ulicami Rzymu na lekcję gry na flecie. Na chwilę przed zajęciami niedaleko Piazza Navona, zaczepił ją młody mężczyzna w ciemnym aucie. Zaproponował pracę i bardzo wysokie wynagrodzenie. Za kilkaset dzisiejszych euro miałaby rozdawać ulotki firmy kosmetycznej w czasie weekendowego pokazu mody. Emanuela kilka minut po rozmowie z nieznajomym zadzwoniła do matki, by porozmawiać z nią o propozycji, Marii Orlandi nie było jednak w domu i nie mogła odebrać telefonu. O ofercie od nieznajomego Emanuela powiadomiła więc siostrę. On chce przyjechać po lekcji i prosi, żebym do tego czasu się zdecydowała – powiedziała. Federika, która sama wcześniej podejmowała się podobnych prac, uznała, że kwota wynagrodzenia jest zbyt duża, żeby była prawdziwa i poradziła Emanueli by od razu po lekcji wróciła do domu. Około dwie godziny później Emanuela wyszła z zajęć. Wraz z grupą znajomych udali się na przystanek z którego każde z nich miało odjechać w inną stronę. Autobus, do którego miała wsiąść Emanuela był zatłoczony, więc dziewczyna postanowiła poczekać na następny. Świadek zeznał później, że widział, jak wsiadała do ciemnego samochodu. Do domu już nigdy nie wróciła.


Plac Piazza Navona

Pierwsze dni śledztwa i tajemnicze telefony

Jeszcze tego samego dnia rodzina zgłosiła zaginiecie dziewczyny, policja jednak założyła że Emanuela uciekła na chwilę z domu i nie podjęła poszukiwań. Bliskich nie przekonywał ten scenariusz i rozpoczęli poszukiwania na własną rękę. Pytali znajomych i szukali dziewczyny w okolicach jej ostatniej trasy. Dzień po zaginięciu udało im się nawet przekonać redaktorów lokalnej gazety o do opublikowania niewielkiego zdjęcia dziewczyny wraz ze wzmianką, że jest osobą zaginioną. 26 czerwca centrum Rzymu było oklejone czarno białymi plakatami z fotografią Emanueli.



Kilka dni po zaginięciu do rodziny Orlandi zadzwonił nieznajomy mężczyzna. Przedstawił się jako Pierluigi i twierdził, że widział Emanuelę sprzedającą kosmetyki na placu Campo de Fiori. Nieznajomy dzwonił jeszcze przez kilka kolejnych dni. Mówił, że owa dziewczyna ma na imię Barbara, choruje na astygmatyzm i wstydzi się noszenia okularów oraz że wkrótce ma grać na flecie na ślubie swojej siostry. Wszystko, co mówił rozmówca było zgodne z prawdą, więc dało to ogromną nadzieję rodzinie. Mężczyzna nie chciał jednak spotkać się osobiście, nie udzielił też żadnych konkretnych informacji. 28 czerwca do Orlandich zadzwonił kolejny nieznajomy. Tym razem mężczyzna przedstawił się jako Mario. Twierdził, że widział Emanuelę (również przedstawiającą się jako Barbara) sprzedającą kosmetyki wraz z kilkoma innymi dziewczynami na ulicach Rzymu. Wbrew przypuszczeniom, tajemnicze telefony nie dały śledczym żadnych nowych informacji.


Apel Jana Pawła II i wątek Ali Agcy

3 lipca 1983 roku sprawa nabrała tempa. Po raz pierwszy publicznie powiedział o dramacie rodziny Orlandi Jan Paweł II. Papież wraz z tłumem zgromadzonym na Placu Świętego Piotra modlił się o bezpieczny powrót dziewczyny do domu. Wyraził też nadzieję, że możliwy porywacz lub ktokolwiek odpowiedzialny za zaginięcie Emanueli wykaże się człowieczeństwem i uwolni nastolatkę.

Dwa dni po papieskim apelu, do watykańskiego biura prasowego zadzwonił kolejny nieznajomy mężczyzna. Twierdził on, iż jest porywaczem Emanueli i może ją uwolnić pod jednym warunkiem - służby mają wypuścić z więzienia Mehmeta Ali Agce, który w tym czasie odsiadywał we włoskim więzieniu wyrok dożywocia za zamach na polskiego papieża. Mężczyzna powiedział też, że Pierluigi i Mario są jego ludźmi. W sumie telefonów od owego nieznajomego było szesnaście, część z nich do biura w Watykanie, część do domu Orlandich. Śledczy do dziś nie ustalili tożsamości dzwoniącego, przypuszczają jednak że był to mieszkaniec Rzymu, osoba inteligentna, pewna siebie, wyrachowana i chłodna. Z powodu swojego akcentu nazywano go także Amerykaninem. Prawdopodobnie grupa Szare Wilki do której należał Ali Agca nie miała nic wspólnego z zaginięciem nastolatki.

Tajemnica grobu mafiosa

Chociaż śledztwo umorzono w 1997 roku z powodu braku dowodów, sprawa pozostała medialna. W 2005 roku podczas emisji włoskiej edycji programu Ktokolwiek widział, Ktokolwiek wie, do telewizji zadzwonił anonimowy słuchacz. Powiedział on, że szczątki ciała dziewczyny znajdują się w grobie szefa mafii Enrico De Pedis. De Pedis był mózgiem organizacji kryminalnej Banda della Magliana. Zginął w strzelaninie w 1990 roku. Zgodę na jego pochówek w Watykanie wydał kardynał Ugo Poletti mówiąc, że De Pedis był dobrodziejem kościoła. Nieoficjalnie jednak wiadomo, że w zamian za zgodę na pochówek w świątyni, duchownym przekazano ogromną sumę pieniędzy.

Po kilku miesiącach otrzymano zgodę na otwarcie grobowca, jednak to znów nie przyniosło żadnych dowodów - w krypcie znajdowały się jedynie szczątki De Pedisa, które przy okazji przeniesiono ze świątyni na zwykły rzymski cmentarz.

Kolejne tropy

W 2012 roku włoski egzorcysta Gabriele Amorth oświadczył, że według jego wizji dziewczyna została porwana przez siatkę pedofili do której należy wielu znanych biskupów. Wizji Włocha nie potwierdzają jednak żadne fakty

Gabriele Amorth

Kilka lat później, w listopadzie 2018 podczas rutynowego remontu w podziemiu nuncjatury w Rzymie natrafiono na szczątki ludzkie, jednak nie potwierdzono by należały one do zaginionej nastolatki. Kilka miesięcy później w wyniku badań DNA stwierdzono, że są to kości męskie.

11 lipca 2019 po raz kolejny wznowiono śledztwo - w związku z poszukiwaniami ciała zaginionej dziewczyny otwarto krypty arystokratek Carlotty Federiki Meklemburskiej i Sophie von Hohenlohe na cmentarzu Teutońskim przy bazylice św. Piotra, które okazały się puste, jedynie w pobliżu dwóch grobowców zostały znalezione ossuaria z kośćmi. kilka tygodni później dyrekcja w watykańskim biurze prasowym podała do wiadomości publicznej, że analizy badań morfologicznych setek kości wykazały, że pochodzą one z XIX wieku.

W 2018 roku również prawniczka rodziny Orlandi otrzymała list ze zdjęciem figury anioła z podpisem Requiescat In Pace i krótki podpisem Szukajcie tam, gdzie wskazuje anioł. Tylko jeden grób w Watykanie pasował do tego opisu - statua anioła na Campo Santo Teutonico. Grobowiec ten także otwarto lecz nie znaleziono w nim szczątków w XX wieku.





Źródła:
https://www.newsweek.pl/wiedza/historia/emanuela-orlandi-jej-zaginiecie-to-sekret-watykanu/ymtcfq
https://italia-by-natalia.pl/mroczna-tajemnica-watykanu/
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/watykan-emanuela-orlandi-zniknela-36-lat-temu-sledczy-otworza-grob,949993.html
https://www.o2.pl/artykul/zaginiecie-emanueli-orlandi-spisek-wewnatrz-watykanu-czy-szpiegowska-intryga-6371588246976641a
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zagini%C4%99cie_Emanueli_Orlandi
https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/390361,w-grobie-gangstera-enrico-de-pedisa-nie-ma-szczatkow-emanueli-orlandi.html