2022/04/21

Missing 411: Zaginięcie Dennisa Martina

Dennis Martin urodził się w 1962 roku w Knoxville w Tennessee. Z uwagi na to, że zaginął jako niespełna 6-latek, nie wiemy wiele o jego życiu, czy o tym jaki był i czym się interesował. Wiemy na pewno, że dorastał w pełnej rodzinie, miał mamę, tatę i brata, który był trzy lata starszy od Dennisa. Według części źródeł, Dennis rozwijał się nieco wolniej niż jego rówieśnicy. W internecie możemy znaleźć informacje, iż był niższy i drobniejszy od swoich kolegów z klasy i miał także niewielkie problemy z nauką i poznawaniem.




Piątek 13 czerwca 1969 roku był dla rodziny Martin dniem szczególnym. Tego dnia bowiem wszyscy mężczyźni w rodzinie, czyli ojciec Dennisa Bill, dziadek Clyde, brat Douglas oraz sam Dennis wybrali się na weekend do Parku Narodowego Great Smoky Mountains, gdzie mieli wspólnie świętować dzień ojca. Dla rodziny Martin była to podobno tradycja i wybierali się oni na podobną wycieczkę co roku. Do parku mięli oni dotrzeć samochodem, ale po samym parku poruszać się pieszo. Mieli tam spędzić dwie noce śpiąc pod namiotami w dwóch różnych miejscach, a dodatkowo drugiego dnia miał do nich dołączyć przyjaciel rodziny z dwoma synami, którzy byli w podobnym wieku jak Martin i Douglas. Weekend zapowiadał się więc bardzo obiecująco, w miłym rodzinnym gronie.


Park Great Smoky Mountains, to jest to jeden z najpopularniejszych parków narodowych Stanów Zjednoczonych. Został założony w 1934 roku i ciągnie się wzdłuż pasma górskiego Appalachów. I chociaż ze zdjęć robionych z lotu ptaka nie wydają się to bardzo strome góry, to jak jak spojrzymy na zdjęcia ze szlaków, to widać, że nie są to aż tak łatwe miejsca do wędrowania i że dość łatwo tam o wypadek.

Ale wracając już do sprawy, którą omawiam. Rodzina Martin dotarła do parku i po kilku kilometrach wędrówki dotarli oni do polany Russel Field, gdzie mieli spędzić pierwszą noc. Po dotarciu do Russel Field wieczorem 13 czerwca, mężczyźni rozbili namiot, rozpalili ognisko i zgodnie z planem spędzili noc w lesie.

Kolejnego dnia, czyli w sobotę rano, dorośli i chłopcy obudzili się, zjedli śniadanie i ruszyli do kolejnego zaplanowanego miejsca swojego biwaku, którym była łąka Spence Field. Właśnie w tamtym miejscu około południa spotkali się z przyjacielem rodziny i jego dwoma synami. Od tamtego momentu w tej grupie znajdowało się więc trzech dorosłych i czwórka chłopców.

Zaginięcie

Około godziny 16.00 tego dnia dzieci bawiły się w chowanego, a dorośli rozmawiali siedząc tuż obok. Ta zabawa, z tego co później zeznawał Douglas Martin, czyli starszy brat Dennisa, polegała na tym, że chłopcy chwali się w krzakach i co jakiś czas wyskakiwali wszyscy naraz aby wystraszyć któregoś z dorosłych.

Było około godziny 16:30 i był to moment, kiedy wszyscy czterej chłopcy postanowili się schować, by za kilka sekund bądź minut wyskoczyć z krzaków, gdy któryś z dorosłych będzie się zbliżał. Jako iż Dennis miał na sobie czerwoną koszulkę i był dość dobrze widoczny, reszta chłopców poinstruowała go aby poszedł dalej i ukrył się w nieco oddalonych zaroślach. I choć nie jest sprecyzowane jak daleko kryjówka Dannisa była oddalona od innych chłopców, to możemy przypuszczać, że było to kilka najwyżej kilkanaście metrów.

Gdy chłopcy się już schowali, to wtedy po jakimś czasie nastał moment, gdy na określony sygnał wszyscy wyskoczyli ze swoich kryjówek. Wszyscy oprócz Dennisa. Na początku chłopcy przypuszczali, że ten zwyczajnie zagapił się i za chwile sam wyjdzie z krzaków. Tak się jednak nie stało. Dzieci szukały go przez kilka minut, aż w końcu powiedziały dorosłym o całej sytuacji, o tym że bawiły się i teraz nie wiedza gdzie jest młodszy z chłopców z rodziny Martin.

Już kilka minut później Dennisa zaczął nawoływać i szukać jego ojciec. Na początku oczywiście wszyscy byli pewni, że chłopiec za chwilę się znajdzie, bo być może zasnął lub zainteresował się czymś innym. Czas jednak mijał, a po sześciolatku nigdzie nie było śladu.

Mniej więcej 30 minut po zniknięciu chłopca, gdy szukanie na własną rękę nie przynosiło efektu, dziadek Dennisa, Clyde, wyruszył w pieszą wędrówkę do stacji strażników parków aby zgłosić zniknięcie. I w źródłach podawana jest informacja, że stacja strażników w Codes Cove była oddalona o około 14 kilometrów od Spence Fields, gdzie zaginął Dennis, więc prawdopodobnie wędrówka ta zajęła mu około 2 godzin. W tym samym czasie, przyjaciel rodziny pilnował pozostałych chłopców, a ojciec Dennisa przebiegł około 3 kilometry Szlakiem Apallachów, bo był to największy szlak w okolicy i przypuszczał, że być może Dennis poszedł właśnie wzdłuż tej drogi. Dennisa ani jakiegokolwiek śladu po nim tam jednak nie było.

Park Great Smoky Mountains

Szkal górski w rejonie gdzie zaginął Dennis


Dennis Martin


Poszukiwania i śledztwo

Straż parku dotarła na miejsce około godziny 19:00, więc mniej więcej 3 godziny od zaginięcia chłopca, i poszukiwania rozpoczęto od razu. I tutaj również trzeba zaznaczyć, że szeryf i śledczy którzy przybyli na miejsce i zajmowali się poszukiwaniami, bardzo przyłożyli się do tego i nie można mieć im nic do zarzucenia. Chociaż to były dopiero lata ‘60 i podejście do zaginięć dzieci i metody poszukiwań były inne, to podczas prawie 2 tygodni intensywnych poszukiwań Dennisa użyto helikoptera, który nad parkiem latał przed około 200 godzin poszukując chłopca z powietrza i sprowadzono też psy tropiące, co jak na ówczesne czasy było czym bardzo nowatorskim

W dniu zaginięcia Dennisa Martina spadło dużo deszczu, a kolejnego dnia pojawiła się gęsta mgła, co także skutecznie zacierało ślady i utrudniało pierwsze najważniejsze godziny poszukiwań. W pierwszych dniach po zaginięciu, w poszukiwaniach w parku narodowym Great Smoky Mountains wzięło udział blisko 1400 osób - policja, strażacy, studenci i mieszkańcy okolicy – czyniąc te poszukiwania jednymi z największych w historii stanu Tennessee. To oczywiście był piękny zryw solidarności, ale patrząc z perspektywy jaką mamy teraz, to taka liczba doświadczonych osób na niewielkim terenie prawdopodobnie zatarła wszystkie możliwe ślady.

Poszukiwania Dennisa w tereni trwały w sumie 12 dni, czyli do 26 czerwca. W całą akcję niesamowicie angażował ojciec Dennisa, który nie opuścił parku przez cały ten czas i prawie nie spał. Podczas tych dwóch tygodni nie udało się odnaleźć Dennisa ani też niczego co dałoby śledczym jakikolwiek pomysł na to, co się stało. Znaleziono jedynie 2 tropy, które nawet nie wiemy na pewno czy były powiązane ze sprawą.

Pierwszy z nich to ślady stóp należące do dziecka, które odkryto 17 czerwca, czyli 3 dni po zaginięciu. Znaleziono je niedaleko obozowiska rodziny Martin i prawdopodobnie należały one do Dennisa. Te ślady jednak nigdzie nie śledczych doprowadziły i było już wówczas za późno, aby użyć psów tropiących. Z tego co wiemy to chłopiec zostawiając je miał na sobie tylko jeden but. Drugi trop znaleziono krótko później i były to skarpetka i but. Nie wiadomo czy należały one do dziecka czy do osoby dorosłej. Również nie wniosło to nic nowego do śledztwa i później stwierdzono, że te przedmioty nie miały nic wspólnego ze sprawą.

Poszukiwania w parku zakończono 26 czerwca. Ojciec chłopca zaoferował wtedy bardzo wysoką jak na tamte czasy nagrodę - 5 tysięcy dolarów – dla osoby, która udzieli jakiejkolwiek informacji na temat tego, co stało się tamtego popołudnia lub gdzie Dennis może przebywać obecnie. Policja natomiast w tamtym czasie skupiała się na bardziej ogólnych działaniach, takich jak sprawdzanie sierocińców, szpitali, informowanie o sprawie w lokalnych mediach itd. Pamiętajmy, że to były lata 60 i komunikacja i technologia były na zupełnie innym poziomie niż obecnie.
Miejsce, w którym ostatni raz widziano Dennisa

Poszukiwania w Great Smoky Mountains








Zeznanie Harolda Key


Nagłośnienie sprawy Dennisa przyniosło pewien efekt bo 21 lipca, czyli 5 tygodni po zaginięciu, na policję zgłosił się mężczyzna imieniem Harold Key. Key powiedział detektywom, że w dniu zaginięcia Dennisa przebywał wraz z swoją rodziną w Great Smoky Mountains i był świadkiem czegoś, co nie daje mu spokoju. Harold Key był weteranem wojny w Wietnamie, a w 1969 roku pracował jako naziemny pracownik lotniska. Tego konkretnego dnia był w parku w celach turystycznych.

I to co powiedział Key do tej pory budzi kontrowersje. Mianowicie, mniej więcej w czasie gdy Dennis zaginął podczas zabawy, Harold Key chodził ze swoimi dwoma synami niedaleko swojego obozowiska i razem wypatrywali dzikich zwierząt. I w pewnym momencie, Key zeznał że pomiędzy 4 a 5 po południu, usłyszeli oni przeraźliwy krzyk dziecka, a zaraz potem w oddali sylwetkę czegoś, co przypominało rosłego mężczyznę, goryla lub niedźwiedzia idącego na dwóch nogach i dodatkowo to coś niosło przewieszony przez ramię worek lub niewielkich rozmiarów zwierzę bądź człowieka. Rozbieżności w tym zeznaniu wynikają z tego, że sam Key twierdzi, że był to człowiek, ale jego synowie że raczej widzieli w tej postaci niedźwiedzia.

To zeznanie wywołało mnóstwo spekulacji. O dzikich ludziach, Wielkiej Stopie czy potworze grasującym w parku Great Smoky Mountains. Ta sprawa często, nawet obecnie, nazywana jest ‘’Chłopiec zabrany przez człowieka za lasu”. Dodatkowo, istnieje tu pewna niezgodność czasowa. Dennis zaginął o 16:30, a Harold widział mężczyzne lub stworzenie pomiędzy 16:00-17:00. Problem jest w tym że obóz Harolda i miejsce zaginięcia Dennisa były od siebie oddalone o około 7-9 kilometrów. Więc ten porywacz musiałby w najlepszym przypadku pokonać pieszo 7 kilometrów w 25 minut niosąc ze sobą na ramieniu Dennisa. Jest to oczywiście możliwe, ale wydaje się mało realne.

Trop został przez detektywów sprawdzony w miarę możliwości i do niczego ich nie doprowadził. Co więcej, nikt oprócz Harolda Key i jego dwóch synów nie był świadkiem niczego podobnego.

Sprawę oficjalnie zamknięto 14 września 1969, czyli po równo 3 miesiącach bezowocnych starań, by znaleźć jakikolwiek punkt zaczepienia. Ani chłopca jednak, ani jego ciała, ani jakiegokolwiek śladu sugerującego, co się tamtego czerwcowego popołudnia wydarzyło, nie odnaleziono.

Próby wyjaśnienia

Pierwszą z teorii na to co stało się z Dennisem Martinem, jest to iż chłopiec podczas zabawy powędrował za daleko, uległ jakiemuś wypadkowi i zginął, a jego ciało spoczywa teraz w trudno dostępnym miejscu. 

Druga teoria mówi, że w trakcie zabawy chłopiec mógł zostać zaatakowany przez dzikie zwierzę - niedźwiedzia lub pumę. I chociaż takie zwierzęta żyją w parku Great Smoky Mountains i czasem zagrażają ludziom, to w okolicy, gdzie zaginął Dennis nie znaleziono żadnej krwi, strzępków ubrań, włosów, sierści. Wydaje się się bardzo mało prawdopodobne, że do takiego zdarzenia doszło. I nawet jeżeli taki drapieżnik działał szybko i bezszelestnie, to w końcu znaleziono by jakiekolwiek ślady, chociażby pozostawione części ciała.

I ostatni teoria to to, iż Dennis mógł zostać uprowadzony i bazuje ona jedynie na przedstawionych wcześniej zeznaniach Harolda Key. I jest to też jedyna teoria, którą bierze pod uwagę ojciec chłopca. W pierwszych latach po zaginięciu, Bill Martin mówił, że ma nadzieję, że gdy Dennis osiągnie pełnoletność to odejdzie od swoich porywaczy i zgłosi się na policję. Jak już wiemy dziś, tak się nie stało.

Trop po latach

W 1985 roku, to jest 16 lat po zaginięciu Dennisa, do biura szeryfa zgłosił się mężczyzna, który powiedział, że kilka lat wcześniej znalazł w okolicach Big Hollow, niedaleko od Spence Field, szkielet, który rozmiarem wydawał mu się, iż jest szczątkami dziecka.

Ten fakt zdecydował się on ujawnić dopiero wiele lat później, bo tamtego dnia w parku zbierał on żeń-szeń, co było wówczas działalnością nielegalną. To zeznanie potraktowano bardzo poważnie i tych szczątków szukano wiele razy, w latach 80 ale także i teraz w 2021 roku i pomimo starań tego szkieletu nie udało się ponownie odnaleźć.

Sprawa ta na tym się kończy. Do dzisiaj nie wiadomo, co stało się z Dennisem, który obecnie miałby ponad 60 lat. Jak dla mnie dość irytujące jest to, że tych dwóch świadków, Harold Key i mężczyzna który znalazł szkielet, zgłosili to co widzieli dopiero po jakimś czasie, bo być może gdyby zrobili to od razu to Dennisa, albo chociaż jego ciało udałoby się odnaleźć i dać jakiś spokój jego rodzinie, która szukała i czekała na powrót chłopca przez lata.

Źródła:
https://www.youtube.com/watch?v=866u-JYrMq4&t=0s
https://en.wikipedia.org/wiki/Disappearance_of_Dennis_Martin
https://www.thesmokies.com/feral-humans-smoky-mountains/
https://darktales.blog/2020/06/04/the-disappearance-of-dennis-martin/
https://allthatsinteresting.com/dennis-martin
http://nieznanesprawy.blogspot.com/2018/09/dennis-martin.html