2022/10/23

Paskuda z Zalewu Zegrzyńskiego - legendarny potwór morski w czasach PRLu

Ma od kilku do kilkunastu metrów długości, pływa głównie pod wodą, wyglądem przypomina węża morskiego z ogromną głową, wielkimi uszami i spiczastym ogonem. Paskuda z Zalewu Zegrzyńskiego to potwór wodny żyjący w Zalewie Zegrzyńskim koło Warszawy, którego latem 1982 roku mieli odkryć dziennikarze Programu Pierwszego Polskiego Radia podczas prowadzenia audycji Lato z Radiem.
Paskuda w Zegrzu. Rysunek Eugeniusza Białasa

Przez lata historia o wodnym potworze urosła do miana legendy. Kolorytu całej sprawie dodawały relacje rzekomych świadków, którzy rzekomo widywali stwora - zwykle nad ranem, czasem o zmierzchu, rzadko w dzień - chyba, że był pochmurny i burzowy. Zegrzyńska Paskuda była opisywana wiele razy. Jeden z mieszkańców Zegrza paskudę widywał kilkukrotnie. Co więcej, podczas radiowego wywiadu stwierdził, że ma go nawet uwiecznionego na fotografii. Kształtem przypomina ogromną dżdżownicę z wielką głową i różnokolorowymi członkami. I olbrzymimi uszami - mówił.

W roku 1982 sprawę ze z pilnością śledzili dziennikarze Polskiego Radia, realizując nad zalewem audycje "Lata z Radiem". Wkrótce relacje naocznych świadków stawały się coraz liczniejsze, a opisy coraz bardziej plastyczne. Pojawiały się pierwsze portrety pamięciowe. Nie było wątpliwości - coś grasuje w zalewie.
 Zalew Zegrzyński latem 1982 roku był popularny jak nigdy przedtem. Ludzie chcieli widzieć potwora, żywo się nim pasjonowali. Z uwagi na brudną wodę w Zalewie, krążyła plotka, że Paskuda odżywia się ściekami, a ponieważ w czasach PRL nie dbano o środowisko tak jak obecnie, potwór był najedzony i w dobrej formie. Według wielu, stwór zdechł gdy w pobliżu wybudowano oczyszczalnie ścieków.
Choć dziś już niemal na pewno wiemy, że paskuda był fikcyjną istotą wymyśloną przez dziennikarzy Radia Polskiego (najprawdopodobniej przez Wojciecha Mazurkiewicza), to w internecie możemy natrafić na komentarze od osób mieszkających w okolicy Jeziora, którzy twierdzą, że nieznana kreatura na prawdę żyje i widywana było długo przed rokiem 1982.

Pływam po Zalewie (obecnie jeziorze) Zegrzyńskim od 50. lat. Kilkanaście razy zdarzyło mi się z czymś zderzyć, z czymś, co było pod wodą. Raz nawet wypadłem z łódki (zawsze pływam z założoną linką bezpieczeństwa przy silniku zaburtowym). Kilkadziesiąt lat temu mogło być to zatopione drzewo, natomiast od co najmniej dwudziestu lat takich drzew-przeszkód już nie ma. Mógł być to również płynący pień. Zawsze szukałem przeszkody, jednak w kilku przypadkach, istnienie pływającej przeszkody wykluczyłem. Dziwne zdarzenia potwierdzają wodniacy, którzy wypływają na tym akwenie kilkaset lub nawet kilka tysięcy motogodzin rocznie. Co jakiś czas dochodzi do poważnych wypadków. Wtedy, gdy prędkość motorówki jest duża, np. w czasie treningów łodzi sportowych. Paskuda nie pojawiła się więc nagle na początku lat 80-tych wraz z audycjami Lata Z Radiem. Jedynie nazwa czegoś pływającego pod wodą, o czym mówili mieszkańcy i wędkarze. W ostatnich latach analizowałem istnienie amatorskiej łodzi podwodnej, o której istnieniu nikt nie wie. Jest to możliwe, ale czy taka łódź pływa w Zalewie od kilkudziesięciu lat? Raczej wykluczone. W każdym razie, ja nie śmieję się z Paskudy - Dzierżenin

Źródła:
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,14307897,potwor-plywa-w-zegrzu-kim-lub-czym-jest-paskuda.html
https://tustolica.pl/pamietacie-paskude-legionowscy-strazacy-szukali-potwora-sonarem_86174
https://pl.wikipedia.org/wiki/Paskuda_z_Zalewu_Zegrzy%C5%84skiego