2019/02/07

10 nawiedzonych miejsc w Polsce

 

Większość z nas zapewne w dzieciństwie z przerażeniem i niedowierzaniem wsłuchiwała się w opowieści o duchach, zjawach, tajemniczych lasach i opuszczonych zamkach, w których nocą po korytarzach snuje się martwa kobieta w długiej, białej sukni. Takie demoniczne miejsce ulokowane są nie tylko Ameryce, Transylwanii czy innych odległych krajach. Polska także ma swoją mapę grozy! Nawiedzone domy, szpitale, lasy, a nawet hotele.

1. Las Ruda Popioły w Łodzi


Położony w południowej części Łodzi las niegdyś był popularnym letnim ośrodkiem wypoczynkowym. Wciąż znajdują się tam wille, w których niegdyś mieszkali turyści. Obecnie część z nich jest odnawiana, inne w opłakanym stanie niszczeją, a jedna podobno nawet straszy. Mowa tu o willi Teodora Steigerta, mieszczącej się przy ulicy Popioły. W czasie II wojny światowej byli w nim zakwaterowani robotnicy, zajmujący się budową bunkrów. Pod jej zakończeniu zostali oni brutalnie wymordowani przez wycofujące się wojska niemieckie.

Mniej oficjalne historie mówią również o tajemniczych zaginięciach, które miały miejsce w lesie. Po wojnie pewna nauczycielka postanowiła wybrać się do niego na spacer wraz z kilkorgiem dzieci. Cała grupa nigdy nie została odnaleziona. Ponoć w lesie wciąż można usłyszeć ich głosy. Podobno zniknęła tam również  kobieta, która wracając z pracy postanowiła skrócić sobie drogę między drzewami.

Pewna dziewczyna twierdzi także, że podczas nocnej rowerowej przejażdżki widziała w lesie tajemniczego mężczyznę, który wychodził z willi Steigerta i wymachiwał długim kijem. Z początku pomyślała, że człowiek może być chory psychicznie. Kiedy dokładniej się mu przyjrzała, zauważyła jednak, że jego oczy były całkowicie białe, jakby nie był człowiekiem.

2. Nawiedzony dom w Jaśkowicach


2 października 1947 roku doszło tam do przerażającej zbrodni. Nieznany wcześniej w okolicy włóczęga włamał się do domu starszego małżeństwa, brutalnie zabił dwójkę gospodarzy siekierą i okaleczył ich ciała, po czym na skradzionym rowerze uciekł ze skradzionymi pamiątkami i kosztownościami. Niedługo po tym został zatrzymany w Polanowicach przez straż obywatelską, której podejrzane wydało się zachowanie mężczyzny. Trafił na posterunek Milicji Obywatelskiej w Byczynie, gdzie okazało się, że mężczyzna uciekł z tutejszego aresztu. Trafił tam za kradzież koszuli i dolarów należących do mieszkańców wsi Roszkowice. Funkcjonariuszy zainteresowały znalezione przy mężczyźnie fotografie i przedmioty. Udali się w więc do domu pod adresem znalezionym na jednym ze zdjęć i dopiero wtedy odkryli zmasakrowane siekierą spoczywające na łóżku ciała, były one rozczłonkowane, przez co trudne w identyfikacji. Zabójca został skazany na karę śmierci. Egzekucję wykonano w styczniu 1949 roku.

Dom był kilkakrotnie zamieszkiwany przez wiele rodzin. Dziś mocno zniszczony od kilkunastu lat jest wystawiony na sprzedaż i jak dotąd nikt nie jest zainteresowany jego kupnem. Jak można usłyszeć od osób mieszkających w sąsiedztwie, dzieje się tak za sprawą zjawisk jakie w nim zachodzą. Podobno jeśli spojrzymy przez okno sypialni naszym oczom może ukazać się para spokojnie układająca się do snu, tak jakby nie byli świadomi tego, jakie zło spotkało ich dziesiątki lat temu. Osoby mieszkające dawniej w domu uskarżały się ponadto na przejmujący chłód panujący w sypialni.

3. Hotel Tumski we Wrocławiu


Jeden z gości mieszkających w hotelu przez blisko 2 miesiące, w 2000 r. opisał na jednym z forów internetowych to, czego udało mu się dowiedzieć od obsługi. Okazało się, że pracownicy nagminnie spotykali się z takimi zjawiskami jak: nagle odkręcona woda we wszystkich pokojach na piętrze, kompletnie rozrzucona pościel na dopiero co zasłanym łóżku, nagły przenikający chłód, dźwięk kroków na korytarzach (na kamiennych posadzkach, a nie na wykładzinie, jaką jest wyłożony współcześnie korytarz), melodia gwizdana na korytarzach. Pogłoski mówią, że za wszystko ma odpowiadać duch szlachcica, który spieniężył cały swój majątek i pojechał do miasta zainwestować. W tym czasie w mieście miały miejsce jakieś niepokoje, więc wpadł na pomysł zamurowania swojego skarbu na terenie gdzie obecnie stoi hotel. Sam jednak zginął i do tej pory pilnuje swojego majątku.

4. Wilcza 2/4 w Warszawie

Lata 70 XX wieku
Obecnie
Służący wbijający nóż w serce właścicielki kamienicy. Brutalnie zamordowany bankier, ograbiony z całego majątku, drewniana posadzka, na której nagle pojawiały się plamy krwi. Takie obrazy wyłaniają się z różnych opowiadań o mieszkaniu w kamienicy przy ulicy Wilczej 2/4 – najbardziej nawiedzonego adresu w centrum Warszawy. 

Przeklętym mieszkaniem w kamienicy jest to narożne, położone na pierwszym piętrze. Tak jak inne nawiedzone domy w Polsce, adres posiada wiele różnych historii. Najpolularniejsza z nich mówi o studencie, który popełnił samobójstwo w wynajmowanym lokalu przy Wilczej. Później także miało dochodzić tu do tajemniczych, brutalnych morderstw. Wielu Warszawiaków do dziś uznaje to miejsce za nawiedzone.

5. Szpital psychiatryczny w Owińskach



W opuszczonej placówce w Owińskach, pośród szpitalnych korytarzy podobno wciąż przechadzają się pacjenci. Związane jest to z tragiczną historią tego miejsca. Budynek od 1838 roku służył jako szpital psychiatryczny, również dla dzieci. W 1939 roku hitlerowcy wymordowali wszystkich rezydentów - zginęło ponad tysiąc osób, a ciała zostały pochowane w okolicznych lasach.

W latach późniejszych budynek służył jako dom starców. Od ponad 20 lat stoi opuszczony, a mieszkańcy okolicznych gospodarstw twierdzą, że niekiedy ze szpitala dobiegają ich diaboliczne chichoty i jęki, a po murach przemykają cienie. Kilka osób widziało dziecięcą postać, bawiącą się koło opuszczonego budynku, która następnie znikała bez śladu. Na zdjęciach zrobionych pośród szpitalnych ścian można dojrzeć twarze - są one jednak dość niewyraźne i może być to złudzenie. Ponadto, w domach znajdujących się niedaleko placówki bardzo często przepalają się żarówki. Mieszkańcy twierdzą, że ma to związek ze złą energią, która kryje się w opuszczonym budynku.

6. Blok przy ul. Herbsta 4 w Warszawie



Na budynku stojącym przy ul. Herbsta 4 na warszawskim Ursynowie podobno ciąży przerażająca klątwa. Tak przynajmniej sądzą jego mieszkańcy, którzy przez lata zetknęli się z wieloma tragicznymi historiami. Seria nieszczęśliwych zdarzeń rozpoczęła się od samobójstwa kobiety, która wyskoczyła z balkonu. Po niej życie stracił młody mieszkaniec, potrącony przez samochód. Jeden z lokatorów zabił swoją żonę siekierą po tym, jak odkrył, że zdradza go z innym mężczyzną, a inny powiesił się w piwnicy. Wśród kolejnych wieści o zagadkowych zgonach sąsiedzi zapamiętali przede wszystkim samobójstwo listonosza, który również odebrał sobie życie skacząc z balkonu. Budynek był świadkiem nie tylko samobójstw - również i nagłych zgonów, wylewów czy zawałów.

Mieszkańcy nie pozostawali obojętni. Wielokrotnie wzywali na pomoc specjalistów od nadprzyrodzonych zjawisk: wróżbitów, bioterapeutów i radiestetów. Ci doszukiwali się różnych przyczyn, od żył wodnych aż po ciała pogrzebane w fundamentach budynku. Niektórzy lokatorzy budynku wierzą z kolei, że na bloku ciąży klątwa, którą na ziemię rzucił jej były właściciel, gdy odebrały mu ją komunistyczne władze.

7. Duchna droga w Izabelinie


Droga ta położona jest w lesie między Warszawą a Izabelinem. Na tym terenie podczas II Wojny Światowej prowadzone były walki partyzanckie. Niektóre dokumenty mówią, że Niemcy dokonali wówczas w lesie brutalnego mordu na walczących Polakach, okolicznych mieszkańcach i zakonnicach. Po wojnie w lesie zaczęły się dziać niewytłumaczalne rzeczy, stąd też osobliwa nazwa biegnącej przez niego drogi. Po zmroku można tam podobno spotkać tajemnicze istoty: duchy żołnierzy, mnichów czy zakonnic. W okolicy widywano również człowieka na koniu czy też kobietę spacerującą w towarzystwie bezgłowego psa. Między gęstymi drzewami można usłyszeć także wiele tajemniczych odgłosów. Czasem są to dźwięki podobne do grającego w oddali radia lub krótkofalówki, innym razem hałas maszerującego wojska czy szczęk metalowej broni. Istnieją pogłoski, że na terenie lasu dochodzi do uszkodzeń sprzętu elektronicznego oraz niektórych pojazdów – ponoć silniki motocykli i skuterów nagle gasną. Charakterystyczne dla lasu są dziwnie wygięte drzewa, przede wszystkim brzozy, które wyglądają jakby były zgniecione. Nocą za to, w ciemnościach pojawiają się tajemnicze kolorowe światełka.

8. Bunkier w Rudzie Śląskiej



 W znajdującym się w lesie powojennym bunkrze dokonano przerażającego morderstwa. W 1999 roku czwórka przyjaciół interesujących się okultyzmem postanowiła wykorzystać opuszczone miejsce do odprawienia rytuału, co w przeszłości robili już wielokrotnie. W nocy z 2 na 3 marca Tomasz, Robert, Kamil i Karina udali się do lasu. Dwoje ostatnich nie wiedziało jednak, że koledzy planują złożyć z nich ofiarę szatanowi.

Oprawcy starannie zaplanowali zbrodnię, kupili nawet w tym celu specjalne miecze, które wyglądem przypominały średniowieczne. Całość rytuału mieli zakończyć samobójstwem, jednak ostatecznie nie odważyli się tego zrobić. Za swoją zbrodnię odsiadują obecnie karę dożywocia.

W 2018 roku postanowiła to sprawdzić ekipa youtuberów z kanału Polish Paranormal TV postanowiła sprawdzić, czy miejsce rzeczywiście jest nawiedzone. Wybrali się oni w miejsce morderstwa oraz w jego okolice, zarówno w dzień jak i w nocy. Ponoć panowie słyszeli wokół siebie dziwne dźwięki, w tym odgłosy przypominające kroki. Jeden z nich widział między drzewami upiorne cienie, a gdy jego towarzysz chciał to uchwycić, kamera nagle straciła ostrość. Wszyscy byli również wyposażeni w rejestratory dźwięku, za pomocą których w pewnym momencie usłyszeli głos, brzmiący jak kobiecy. Jeden z członków ekipy twierdzi również, że w pewnym momencie ujrzał w ciemności duże czerwone oczy. I chociaż prawdopodobnie było to zwierzę, grupa i tak była przerażona.

9. Dom przy Tulipanowej 12 w Aninie


 W głębi lasu, jakieś kilkaset metrów od zabudowań, na tyłach tzw. Górki Delmacha stoi dom (obecnie właściwie ruina, która po nim została). Pobudza on wyobraźnię mieszkańców od wielu lat.
Niewiele osób chce mówić. Wśród mieszkańców krążą jednak opowieści. Najpopularniejsza z nich mówi, że dom powstał w latach 80. Mieszkała tam szczęśliwa rodzina z dwójką dzieci. Niestety ojciec zaczął popadać w długi, nie potrafił poradzić sobie z problemami, aż w końcu oszalał. Zamordował żonę i dzieci, a sam zniknął. Trzy ciała znaleziono powieszone w piwnicy. Od tamtej pory przy Tulipanowej 12 nikt nie mieszkał. Posiadłość popadła w ruinę. Dziś ci, którzy zaglądają do ruin w Aninie, opowiadają o upiornych jękach i postaciach, które w nocy wychodzą na teren posesji.

10. Las w Witkowicach


Położony we wsi Witkowice las skrywa niejedną tajemnicę. Podobno miało w nim miejsce wiele samobójstw oraz zaginięć. Jedną z głośniejszych legend jest zniknięcie grupy dziewięciu osób w październiku 2001 roku. Zaginionymi byli studenci, którzy w lesie postanowili hucznie rozpocząć nadchodzący rok akademicki. Niestety, po imprezie nikt nie wrócił do domu, a to co się tu wydarzyło nadal pozostaje tajemnicą. Do dziś nie wiadomo, gdzie są i jaki jest ich los. Mówi się, że dawniej przeklęty las był miejscem bytowania tajemniczej mocy skupiającej się wokół bóstwa, które miało być w nim czczone. Tę historię niektórzy ochrzcili mianem polskiego Blair Witch Project

Źródła:
https://www.antyradio.pl/Adrenalina/Archiwum-Tajemnic/Nawiedzone-lasy-w-Polsce-Gdzie-sa-i-jakie-przerazajace-historie-skrywaja-23549
https://www.morizon.pl/blog/nawiedzone-domy-w-polsce/
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/gdzie-w-polsce-straszy-lista-nawiedzonych-miejsc-w-polsce/zrpj69e#slajd-1
http://www.strasznehistorienafaktach.fora.pl/straszne-historie-od-fanow,42/moja-straszna-historia-las-ruda-popioly,302.html
http://nawiedzone-miejsca.blogspot.com/
http://tustolica.pl/nawiedzony-dom-w-aninie-przy-tulipanowej_69424