Mothman lub inaczej człowiek-ćma to zagadkowe stworzenie, które pojawiało się w miasteczku Point Pleasant w amerykańskim stanie Wirginia Zachodnia pod koniec 1966 roku. Według zaznań ponad setki świadków, stworzenie posturą przypominało człowieka, miało skrzydła, około 2 metry wzrostu, ciemną
skórę i nieproporcjonalnie duże czerwone oczy, często opisywane jako podobne do
reflektorów rowerowych. Jak twierdzą, w trakcie lotu stwór potrafił osiągnąć niesamowitą prędkość. Spotkaniom człowieka-ćmy miały też często towarzyszyć zakłócenia
sygnału telewizyjnego lub radiowego w okolicznych domostwach. Choć tajemnicza
istota widywana w Wirginii Zachodniej doczekała się własnego pomnika, festiwalu, setek artykułów w gazetach oraz kilku książek dokumentalnych i filmów, to nigdy nie ustalono czym tak na prawdę była. Na kanwie wydarzeń z Point Pleasant powstał między innymi film Smakosz z 2001 roku.
Point Pleasant
Point Pleasant to obecnie prawie pięciotysięczne, spokojne miasto w stanie Wirginia Zachodnia. Przed 1966 rokiem było niczym nie wyróżniającym się małym amerykańskim miasteczkiem. W tym roku bowiem w Point Pleasant pojawiło się humanoidalne stworzenie nazwane człowiekiem-ćmą, którego pochodzenia nigdy nie ustalono. W grudniu następnego roku, w mieście doszło od kolejnego tajemniczego zdarzenia - zawalił się potężny most Silver Bridge pochłaniając przy tym 46 ludzkich istnień. Według wielu, wydarzenia te są ze sobą powiązane.
|
Point Pleasant obecnie
|
|
Point Pleasant w latach 90
|
Przed rokiem 1966
Najwcześniejsze spotkanie z Mothmanem miało miejsce prawdopodobnie w pierwszej połowie XX wieku. W latach 40, duży, ciemnoczerwony ptak o rozpiętości
skrzydeł szacowanej na około 3.5 metra miał być zaobserwowany kilkakrotnie w okolicach rzek Ohio i Kanawha w Wirginii Zachodniej.
W roku 1961 dwójka osób, ojciec i córka, jadąc drogą numer 2 w pobliżu rzeki
Ohio, dostrzegła sylwetkę wysokiego człowieka wchodzącego na drogę. Gdy zwolnili,
postać - zgodnie z ich późniejszą relacją - rozwinęła niewidoczne
wcześniej skrzydła i odleciała. Ojciec z córką długo nie wspominali nikomu o
tym zdarzeniu, twierdząc, że i tak nikt nie uwierzyłby w ich opowieść.
W 1965 roku latający humanoid miał ukazać się również dziecku, także w pobliżu rzeki Ohio. Kilkuletni chłopiec opisał stworzenie jako anioła.
Wrzesień i październik 1966
Według kryptozoologa Lorena Colemana prawdziwa seria spotkań ze stworzeniem zaczęła się 1 września 1966 roku. W jednej ze swoich książek, Coleman twierdzi, że tego dnia kilka osób widziało obiekt o ludzkich kształtach unoszący się nad Missisipi.
Pierwsze udokumentowane zeznanie o spotkaniu z Mothmanem, które trafiło
do prasy, pochodzi natomiast od grabarza Kennetha Duncana, który twierdził, że 12 listopada widział coś podobnego do brązowego człowieka szybującego ponad drzewami w Clendenin w Wirginii Zachodniej. Duncan uczestniczył wówczas w kopaniu grobu dla
zmarłego teścia. Istota miała odlecieć, zanim zauważyli ją czterej inni mężczyźni pomagający Duncanowi.
Pies Newella Partridge'a
15 listopada 1966 roku około godziny 22:30 w Salem, oddalonym o około 145 km od Point Pleasant, Newell Partridge oglądał telewizję, gdy nagle telewizor sam zgasł, po czym zaczął wydawać buczący dźwięk. W tym samym czasie pies Partridge'a, trzyletni owczarek niemiecki
Bandit, szczekał przed domem. Zaniepokojony mężczyzna chwycił za latarkę i wyszedł
sprawdzić, co tak bardzo niepokoi zwierzę. Najpierw Partridge obszedł dookoła dom - nie znalazł jednak nic podejrzanego. Następnie skierował światło latarki w stronę
stodoły, gdzie wyraźnie kierował się pies, i dostrzegł parę
dużych czerwonych oczu, przypominających reflektory rowerowe. Próbował podejść za psem do stodoły, ale - jak twierdzi - sparaliżował go hipnotyczny,
paranormalny strach. Bandit, pies biorący udział w
polowaniach, pobiegł w kierunku zagadkowego stworzenia i już nie wrócił.
Partridge miał tylko usłyszeć pisk zwierzęcia. Resztę nocy mężczyzna spędził w łóżku ze strzelbą w dłoni, a rano
znalazł tylko ślady łap psa w okolicy stodoły. Odczytując je, Partridge wywnioskował, że Bandit po dobiegnięciu do budynku zaczął kręcić
się w kółko, jakby gonił własny ogon. Zgodnie z relacją mężczyzny było
to bardzo dziwne, bo pies nigdy wcześniej tego nie robił. Ślady
pozostawione przez niego w błotnistym podłożu wskazywały, że przebiegł
on z domu w kierunku stodoły, wykonał kilka obrotów i znikł w zagadkowy
sposób. Zwierzę już się nie odnalazło.
Zdarzenie przed fabryką trotylu
Tego samego wieczora, około 1.5 godziny po wydarzeniach na farmie Partridge'e, dwa młode małżeństwa - Roger i Linda Scarberry
oraz Steve i Maria Malette - jechały samochodem Scerberry'ów późnym wieczorem,
kiedy zgodnie z ich relacją zauważyli oni dziwną sylwetkę w pobliżu
opuszczonej fabryki trotylu, około 12 kilometrów od Point Pleasant.
Świadkowie mieli dostrzec dwa czerwone światła przypominające oczy,
świecące w ciemnościach, jakie panowały na terenie obiektu. Zatrzymali samochód i stwierdzili, że obserwują duże zwierzę, którego gatunku nie potrafili jednak określić. Roger Scarberry
opisał je jako istotę o kształcie człowieka, ale większą, wysoką na około 2 metry, z dużymi skrzydłami złożonymi na plecach. Dodał także, że stworzenie choć przypominało człowieka, nie miało ramion, jak również głowy. Chodziło niezgrabnie, podobnie jak pingwin. Mężczyzna stwierdził także, że czerwone oczy stwora działały na niego hipnotycznie. Według zaznań całej czwórki, kilka sekund po tym jak zaobserwowali stworzenie, zdecydowali się oni szybko odjechać drogą numer
62. W pewnej chwili z przerażeniem zauważyli, że postać ruszyła w stronę bramy fabryki, a następnie weszła na drogę.
Zeznali, że owy ptak rozłożył skrzydła
i bez wysiłku wzbił się w powietrze i leciał za ich samochodem, nie
poruszając skrzydłami. Zgodnie z relacją istota rozwinęła niesamowitą
prędkość goniąc za autem, które poruszało się z
prędkością co najmniej 160 km/h. Jadąc, minęli na drodze ciało wielkiego
psa, ale gdy później sprawdzono to miejsce, zwłok już tam nie było. Ten szczegół wiązano później z zaginięciem psa Partridge'a,
które miało miejsce około 1.5 godziny wcześniej. Stworzenie podążając za samochodem, wydawało dziwne dźwięki, przypominające pisk myszy. Odleciało, gdy auto wjechało do Point Pleasant.
Cała czwórka zdecydowała, że powiadomi o wydarzeniu zastępcę lokalnego szeryfa, Millarda Halsteada, który potraktował te zeznania poważnie. Jak później mówił, nie miał powodów, aby postąpić inaczej. Następnego dnia podczas oględzin okolic fabryki, policjant usłyszał w swoim radiu dźwięk podobny do płyty obracanej w przyspieszonym tempie, a także dostrzegł coś, co później opisał jako cienie krążące po
zakładach. Według niektórych źródeł, kilka dni później oba małżeństwa wraz z Halsteadem wróciły w
to miejsce w dzień. Mieli usłyszeć wówczas coś
latającego we wnętrzu bojlera znajdującego się na terenie fabryki. Byli jednak zbyt przerażeni, aby sprawdzić, co to było.
Sprawa małżeństwa Wamsley
Wieczorem 16 listopada 1966 roku małżeństwo Raymonda i Marcelli Wamsley wraz z dwuletnią córką Teeną postanowili odwiedzić przyjaciół Ralpha i Virginie Thomas, mieszkających w domku
znajdującym się niedaleko fabryki trotylu. Wamsley'owie nie zastali jednak swoich przyjaciół, zostali
jedynie poinformowani przez ich dzieci, że gospodarze są w kościele. Goście
opuścili dom. Szli do zaparkowanego nieopodal auta, gdy - zgodnie z ich słowami - obok pojazdu pojawiła się dziwna postać. Marcella
opowiadała później, iż wyglądało na to, że istota leżała na ziemi, a
gdy ludzie podeszli do auta, powoli się podniosła. Rzekomy Mothman był większy niż człowiek, szarego koloru, wyposażony w wielkie, świecące na czerwono oczy. Bennett była podobno tak przerażona, że upuściła swoją
córkę na ziemię. Szybko podniosła dziecko i
wraz z mężem zaczęli uciekać w kierunku domu Thomasów. Wamsley
zadzwonił na policję, podczas gdy reszta miała słyszeć, jak tajemnicza
istota chodziła po werandzie domu, zaglądając do środka przez okna. Gdy
na miejsce przyjechali policjanci, stworzenia już nie było.
Późniejsze relacje
Latające stworzenie o ludzkich kształtach w sumie, na przestrzeni około ośmiu tygodni, było widziane przez ponad sto osób.
20 listopada pewna para zaznała policjantowi z Charleston, że jadąc samochodem widzieli oni dużego ptaka w okolicy rzeki Ferry Branch.
Zgodnie z ich relacją rozpiętość skrzydeł zwierzęcia była większa niż
szerokość ich samochodu. Stworzenie miało przelecieć nad autem, usiąść
na chwilę drzewie i odlecieć. Tego samego dnia grupa nastolatków miała zobaczyć
nad potokiem Campbells Creek człowieka-ptaka. 20 listopada również, podobne stworzenie miało być obserwowane przez Howarda Millera z hrabstwa Nicholas. Jak twierdził mężczyzna, istota wylądowała na garażu dla autobusów i po chwili szybko odleciała.
Rankiem 25 listopada Thomas Ury z Clarksburga
miał zauważyć postać o wysokości 1.8 metra, ze skrzydłami o około 3-metrowej rozpiętości. Mężczyzna jechał drogą 62, gdy, jak twierdzi,
nagle ujrzał istotę stojącą na polu niedaleko drogi. Stwór miał rozwinąć skrzydła i odlecieć pionowo do góry niczym helikopter.
26 listopada Ruth Foster z Charleston w Wirginii Zachodniej miała ujrzeć Mothmana
stojącego na trawniku przed jej domem. Rzekoma istota znikła, gdy
kobieta zawołała swojego szwagra. Jest to jedyna relacja z obserwacji Mothmana, w której świadek mówił o jego twarzy. Foster twierdziła, że stworzenie miało małą, śmieszną twarz, nie zauważyła jednak dzioba.
27 listopada Mothman miał pojawić się niedaleko New Haven w Wirginii Zachodniej. Wówczas dziwna latająca istota goniła tam samochód prowadzony przez Connie Carpenter. Według źródeł, kobieta po natknięciu się na istotę, przez dwa tygodnie cierpiała na zapalenie spojówek, które jak twierdziła, spowodował widok czerwonych, świecących oczu potwora. Kolejne doniesienie o spotkaniu ze stworzeniem 27 listopada, pochodzi z St. Albans,
gdzie miała widzieć je dwójka dzieci - Sheila Cain i jej młodsza
siostra. Zgodnie z przedstawionym przez nie opisem stwór miał ok. 2.1
metra wysokości i wielkie, czerwone oczy. Dziewczynki miały przerażone
zacząć uciekać przed Mothmanem, który wzbił się w powietrze i gonił je przez jakiś czas.
28 października natomiast Richard West z Charleston zaobserwował postać przypominającą mu Batmana, siedzącą na dachu domu. Zgodnie z
jego relacją stworzenie miało ok. 1.8 metra wysokości i skrzydła o
rozpiętości niemal 2.5 metra.
Spotkania z Mothmanem stały się znacznie mniej intensywne wraz z nastaniem grudnia, były także mnie spektakularne.
4 grudnia coś dziwnego na niebie widziało kilku pilotów z lotniska w Gallipolis. Eddie
Atkins, jeden z nich, twierdził, że owe coś miało kształty człowieka, ale jego ruchy w powietrzu były tak płynne, że łatwo było pomylić go z małym samolotem. Wszyscy zauważyli, że
stworzenie posiadało niezwykle
długą szyję, którą wyginało na boki, jakby rozglądając się. Zanim jednak jeden z
nich zdołał odpalić maszynę, aby dogonić istotę, ta zniknęła, kierując
się ku rzece Ohio.
11 grudnia coś wielkiego miało przelecieć nad samochodem
Katluyn Beavera.
Z 11 stycznia 1967 pochodzi relacja Mabel McDaniel (matki
Lindy Scarberry), która twierdziła, że o godzinie 5 rano widziała duże,
uskrzydlone stworzenie unoszące się nad drogą nr 62. Kobieta relacjonowała: Myślałam, że to samolot, ale zdałam sobie sprawę z tego, że latało
to o wiele za nisko. To coś było szarego koloru i miało bardzo duże skrzydła. Myślę, że widziałam dwie ludzkie nogi zwisające z tego. Coś zatoczyło koło nad budynkiem i
odleciało. McDaniel zauważyła także, że istota wydawała się nie mieć ani głowy, ani szyi.
Ustalenia Johna Keela
Sprawę jako pierwszy badał dziennikarz z Nowego Jorku, John Keel, który przybył do Point Pleasant w grudniu 1966 roku. Swoje rozmowy ze świadkami tamtych wydarzeń zebrał on w książce Mothman Prophecies. Keel uważa, że Mothman to stworzenie posiadające tak zwany szósty zmysł.
Miały potwierdzać to okoliczności, w jakich pojawiał się człowiek-ćma. Dziennikarz w swojej książce twierdzi, że Mothman miał zdolność przewidywania.
Po kilkutygodniowym pobycie w miasteczku i spotkaniach z wieloma świadkami ustalił, że obserwacje człowieka ćmy
były tylko jednymi z wielu rodzajów paranormalnych wydarzeń. Dziwne zjawiska przez około 13 miesięcy koncentrowały się na obszarze hrabstw Mason, Lincoln, Logan,
Kanawha i Nicholas i obejmowały między innymi obserwacje nieznanych nauce istot
(innych niż Mothman) oraz obiektów UFO, przejawy aktywności poltergeist i zagadkowe okaleczenia zwierząt domowych, a
także spotkania z ludźmi w czerni, których uważano za federalnych
agentów starających się ocenić sytuację w mieście.
|
John Keel |
Katastrofa mostu Silver Bridge15 grudnia 1967 w Point Pleasant doszło do zawalenia się mostu Silver
Bridge. Most łańcuchowy, który przez 39 lat łączył Point Pleasant i Kanauga w Ohio, skręcił się jak wstążka, następnie przechyliło się jego przęsło środkowe i
obróciło się nawierzchnią w dół. Pojazdy wraz z mostem runęły do rzeki. Na miejscu zginęło 46 osób, a ciał dwojga nigdy nie odnaleziono. Analiza przeprowadzona przez amerykański Departament
Transportu wykazała, że obluzowała się i wypadła jedna ze śrub mocująca
ważny element konstrukcyjny mostu.
Kilka obserwacji Mothmana miało nastąpić tuż przed samą
katastrofą.
Mary Hyre, znajoma Keela, korespondentka gazety Messenger w Ohio
przebywająca w Point Pleasant, na kilka dni przed katastrofą mówiła Keelowi, że miała sen, w którym
zobaczyła ludzi tonących w rzece. O podobnych koszmarach nocnych
doniosło mu też kilka innych osób.
|
Most Silver Bridge zaraz po katastrofie |
UFO i ludzie w czerni
Oprócz człowieka-ćmy, z Zachodniej Wirginii napływało też więcej niż zwykle relacji o
spotkaniach z UFO. 19 stycznia 1967 roku, szanowany w mieście handlarz Tad Jones zaobserwował w pobliżu Charleston zagadkowy
metaliczny obiekt, który zawisł nad drogą. Mężczyzna zdążył mu się
dokładnie przyjrzeć i stwierdził, że obiekt ma około 6 metrów średnicy i
wygląda na wykonany z aluminium.
Według części źródeł, świadków obserwacji człowieka ćmy oraz osoby żywo nim
zainteresowane, w tym dziennikarkę Mary Hyre, zaczęli nachodzić bardzo
niepokojący goście. Dziennikarka twierdziła, że w Point Pleasant pojawiali się zagadkowi ludzie w czerni. Czasem przedstawiali się jako badacze,
skupiając się na wyciąganiu od świadków informacji. Jeden z nich miał nawet próbować uprowadzić Connie Carpenter. Kobieta po otrzymaniu anonimu z pogróżkami, przestała opowiadać o swoich przeżyciach. Dziwni ludzie
odwiedzali też rodzinę Scarberry, a list z dosadną prośbą o milczenie otrzymał Tad Jones. Niektórzy traktowali to jako dowód na
to, że rząd amerykański stara się za wszelką cenę stłumić informacje o
tym, co dzieje się w Zachodniej Wirginii.
|
List Mary Hyre do Johna Keela mówiący o spotkaniach nieznanych obiektów latających w Point Pleasant i tajemniczych ludziach w czerni
|
Próby wyjaśnienia
Istnieje wiele teorii na temat tego, czym mogło być stworzenie z Point Pleasant. Część z nich mówi o całkowicie zwyczajnej naturze tego zjawiska, a mianowicie, iż były to znane nauce duże ptaki.
Inne wyjaśnienia sugerują możliwość
ujawnienia się nieznanego dotąd nauce gatunku zwierzęcia. Zwolennicy zjawisk paranormalnych wiążą natomiast obserwacje Mothmana z UFO i twierdzą, iż mógł on być przybyszem z innego świata.
Najbardziej prozaiczną z teorii jest żuraw kanadyjski. Dorosłe osobniki tego gatunku mogą osiągać rozmiary zbliżone do
przypisywanych Mothmanowi, ponadto charakteryzuje się on czerwonymi plamami na głowie, które w
pewnych okolicznościach mogłyby zostać wzięte za wielkie, czerwone oczy. Teoria o żurawiu kanadyjskim jako
wyjaśnieniu fenomenu człowieka-ćmy przedstawił Robert Smith z wydziału
biologicznego Uniwersytetu Wirginii Zachodniej. Jego propozycja została
jednak podważona przez zoologów
z Uniwersytetu Ohio, którzy wskazali na fakt, że obecność tego gatunku w
Wirginii Zachodniej jest mało prawdopodobna. Do innych zwierząt z jakimi mógł być pomylony Mothman zaliczamy puchacza zwyczajnego, sowę płomykówkę, sowę śnieżną lub urubu różowogłowego.
Wyjątkowo duży przedstawiciel sowy śnieżnej został zastrzelony przez rolnika o nazwisku Asa Henry w Gallipolis Ferry w Wirginii Zachodniej w grudniu 1966 roku.
|
Puchacz zwyczajny |
|
Żuraw kanadyjski |
Narastająca ilość doniesień o rzekomych spotkaniach z Mothmanem tłumaczona jest często jako ataki zbiorowej histerii, mogącej powodować chwilowe załamanie prawidłowego postrzegania rzeczywistości. Kolejne wytłumaczenie rzekomych obserwacji Mothmana, odnoszące się do
ludzkiej psychiki, wiąże się z pojęciem pareidolii. Według Wikipedii jest to
naturalne dążenie człowieka do odnajdywania znajomych sygnałów w
bodźcach całkowicie losowych. Na tej podstawie można zakładać, że osoby, które przybywały w okolicy rzekomo zamieszkanej przez Mothmana, pragnąc ujrzeć nieznane stworzenie, w taki sposób interpretowały widok całkowicie naturalnego zjawiska lub zwierzęcia.
|
Statua Mothmana postawiona w 2003 roku |
|
Corocznie w mieście Point Pleasant odbywa się festiwal Mothmana |
Tajemnicza istota widywana w Point Pleasant doczekała się własnego pomnika, kilkuset artykułów w gazetach, kilku książek dokumentalnych i filmów. Na podstawie wydarzeń w 1966 roku powstały między innymi thriller Przepowiednia z Richardem Gerem w roli głównej oraz horror Smakosz z 2001 roku. Pomimo iż ponad setka świadków deklarowała, iż widziała potwora i bardzo dokładnie opisywała spotkania, sprawy nigdy nie wyjaśniono i obecnie Mothman uważany jest za legendę miejską.
Źródła:
https://allthatsinteresting.com/mothman
https://www.mothmanmuseum.com/mothman-museum.html
https://themothman.fandom.com/wiki/Merle_Partridge%27s_Mothman_Sighting
https://dziennikpolski24.pl/czlowiek-cma/ar/2709502
https://www.tajemnice-swiata.pl/mothman/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mothman
https://facet.onet.pl/strefa-tajemnic/w-cieniu-ewolucji-mothman/cll2qg5