2014/06/25

Jerzy Surdel - polski himalaista sfilmował dowody istnienia yeti?

 ...ślady, które znaleźliśmy, były dziwne. Nie przypominały tropów żadnych innych zwierząt [...]. Zmierzyliśmy dokładnie – miała 24 cm długości, a odstęp między nimi wynosił około 80 cm.[...]. Ten dziwny stwór musiał być bardzo ciężki, bo zapadał się w śnieg dwukrotnie głębiej niż my. Jeszcze jedna dziwna rzecz. Ślad biegł "jak po sznurku". Równiutko stopa, za stopą. Na pewno nie był to niedźwiedź. Byłem kiedyś na Szpicbergenie i widziałem tam ślady niedźwiedzia. Przede wszystkim niedźwiedź chodzi na czterech łapach. Czasem tylko staje na dwóch. Więc jeśli nie był to niedźwiedź, pytam się, co to mogło być?
 ~ Andrzej Zawada - kierownik wyprawy na Lhotse w 1974 roku

2014/06/20

UFO uwiecznione na średniowiecznych obrazach?

Niezidentyfikowane obiekty latające dla wielu są zjawiskiem występującym jedynie w XX wieku. Gdy słyszymy o UFO, pierwsze, co przychodzi nam na myśl to incydent w Roswell, kręgi w zbożu czy bitwa o Los Angeles. Tymczasem wzmianki o światłach na niebie i magicznych pojazdach między chmurami, pojawiały się już na długo przed Chrystusem. Pierwsza, częściowo udokumentowana obserwacja UFO miała miejsce w 1440 roku przed naszą erą. Wówczas faraon egipski Tomus III miał widzieć ogniste dyski unoszące się na niebie. Średniowieczni malarze natomiast często, obok postaci biblijnych, zawierali w swoich obrazach obiekty, których kształty i umiejscowienie do złudzenia przypominają to, co dziś nazywamy UFO.

The Miracle of the Snow, Masolino Da Panicale

Dzieło powstało w XV wieku (prawdopodobnie w roku 1423). Maryja patrzy na papieża Liberiusza, który ociera fundamenty Bazyliki Santa Maria Liberiana ze śniegu, który - jak głoszą źródła - podczas pontyfikatu papieża Liberiusza (IV wiek) spadł w Rzymie w sierpniu, czyli w szczycie włoskiego lata. Co zainspirowało autora do namalowania kilkudziesięciu latających spodków, do dziś pozostaje tajemnicą.

2014/06/05

UFO w Emilcinie

Zdarzenie do którego doszło wczesnym rankiem 10 maja 1978 roku we wsi Emilcin jest jedną z największych zagadek polskiej ufologii. Prowadzący zupełnie przeciętne życie w PRL-owskiej Polsce rolnik Jan Wolski doświadczył spotkania z istotami, o których nigdy wcześniej nawet nie myślał. Choć przebieg całego incydentu jest tak nieprawdopodobny, że patrząc okiem sceptyka od razu można uznać go za kiepską mistyfikację inspirowaną twórczością Spielberga, to jak twierdzi wielu ekspertów - w 1978 roku w podlubelskiej wsi rzeczywiście doszło do spotkania z przedstawicielami pozaziemskiej cywilizacji.